poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Opowieści z mchu i paproci

Zgodnie z przepowiedniami synoptyków to był ciepły weekend.W mojej głowie krążyła myśl, że to ostatni tak ciepły weekend w tym roku (o zgrozo!). I żeby w pełni cieszyć się ostatnimi tchnieniami lata 2010 na królową sobotniego setu wybrałam falbanistą spódniczkę, w moim ulubionym odcieniu różu.
Ta mini towarzyszyła mi  przez cale lato. Mogę bez wahania powiedzieć, że Toposhopowy wyrób spełnił moje oczekiwania - wygodna, przewiewna, wprowadziła odrobinę elegancji w wakacyjne outfity.
I jak to u mnie bywa, najlepiej służące mi ciuchy wyhaczam w lumpeksach - tak było i w tym przypadku.
Na zdj. pochwaliłam się także moją torebką, trochę w stylu vintage. Tak, tak w babcinych szafach można znaleźć cuda!
 bluzka-h&m; spódniczka-topshop(sh); sandały-sh; torba- by babcia; pierścionek-c&a

...A wszystko to na tle moich ulubionych lasów na Kaszubach. I dopiero tak właśnie drepcząc po leśnych ścieżkach łapię tę dobrą energię. A zapachu igliwia, wrzosu, grzybów nie da się opisać...eh raj na ziemi czynny całą dobę.       

7 komentarzy:

  1. spódniczka świetna, a co do torby to jeszcze lepsza :)
    ja mam nadzieję, że jeszcze ta piękna pogoda potrwa parę dni, a złe przepowiedni synoptyków puszczam mimo uszu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście bardzo lubię takie spacery w "zieleni", często bywają one dla mnie bardzo inspirujące.

    A spódniczka rzeczywiście świetna! :).

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczna spódniczka i torebka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziekuję za zabranie głosu w sprawie mego wieku :)

    przy okazji ZAPRASZAM DO WZIĘCIA UDZIAŁU W KONKURSIE NA MOIM BLOGU :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o ja cie, bluzka i torba genialne. :)

    OdpowiedzUsuń