poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Zmienny wrześniowy powiew

 W ramach akcji:

 
postanowiłam i tu na blogu zamieścić szkolny outfit. 

Z przykrością to piszę, ale...trzeba zdać sobie sprawę z tego, że w już finiszuje. A nas lada chwila czekają uroczyste apele, przemowy i inauguracje roku szkolnego 2010/2011. Scenariusz taki sam jak co roku.
 
Nie wyłamię się i nie powiem, że mam dość wakacji, bo ten letni czas mógłby dla mnie trwać w nieskończoność, ale swojej szkoły też jestem ciekawa...Mnie we wrześniu czeka nowa szkoła, nowi ludzi  - słowem nowy świat, którego na zmianę jestem ciekawa i boję się. Cóż taka moja natura 
Dla tego chyba pierwszy raz odkąd tylko pamiętam główkowałam nad strojem, który nie byłby w żadną stronę przesadzonym. Moje hasło na 1-go września brzmi: po pierwsze muszę mieć gwarancję, że będę czuć się pewnie w tym co mam na sobie. Chcę pozbyć się wszelkich wątpliwości co do mojego galowego zestawu. Czyli walczę obawami układającymi się w głowie w pytania w stylu:  'Czy aby na pewno te buty są ok.?', 'A biała koszula/bluzka? Czy nie jest kiczowata i infantylna? '  
Na dzień dzisiejszy mój pomysł wygląda następująco: 
*Co nie oznacza, że gdy przyjdzie co do czego cały set przewrócę do góry nogami i ostateczny efekt będzie przeciwieństwem prezentowanego tu pomysłu, bo, jak już pisałam, mam bardzo zmienną naturę (:  


koszula-TopSecret; spodnie-Bereshka; torebka, buty, bransoleta-(bezimienne)sh


 

4 komentarze: